Oprócz shinrin-yoku, czyli kąpieli leśnych, Japończycy zgłębili kilka innych metod terapii w naturze. Dostali wsparcie swojego rządu, który już w 2004 roku (!) przeznaczył na badania terapii w przyrodzie aż 2,5 mln $. Kolejne 2 miliony znalazły się na ten cel w rządowej rezerwie. Także dzięki tej systemowej pomocy, przez ostatnie 16 lat Japonia wykształciła najnowocześniejsze na świecie metody i wprowadziła do użytku najlepsze urządzenia i sprzęt do pomiarów aktywności mózgu i układu nerwowego.
Wśród alternatywnych dla kąpieli leśnych terapii znalazły się m.in. wood therapy, czyli terapia drewnem oraz park therapy – rozwiązanie dla mieszkańców miast.
Wood therapy – terapia drewnem
Terapeutyczna wartość terapii drewnem była poddawana badaniom w Kraju Kwitnącej Wiśni już od 1992 roku. Udowodniono, że dotykanie i wąchanie kawałków sosny, dębu oraz cyprysika japońskiego wpływa na uspokojenie aktywności kory przedczołowej respondentów. Uaktywnia się odpowiedzialny za odpoczynek układ nerwowy parasympatyczny, natomiast redukcji ulega praca układu sympatycznego – mobilizującego organizm do walki.
Park therapy – miejska alternatywa dla kąpieli leśnych
Terapia w otoczeniu parku dostępna dla osób zamieszkujących obszary miejskie stała się przedmiotem badań w 2007 roku. Japończycy porównali parametry zdrowotne osób, które zaledwie 20 minut spędziły w parku, z parametrami, które zostały wygenerowane przez nich po identycznym spacerze, ale w przestrzeni miejskiej. Rejestrowano zmienność akcji serca i ich puls w trakcie badania. Respondentom zadano również listę pytań weryfikujących ich nastrój i samopoczucie. Jak można było przypuszczać spacer w parku w przeciwieństwie do przechadzki po mieście: obniżył badanym puls, wpłynął na podniesienie aktywności parasympatycznego układu nerwowego, a u badanych wzrosło poczucie komfortu i spokoju.